środa, 27 sierpnia 2014

Rozdział 1



            Itachi siedział w swoim namiocie modląc się do drewnianych figurek za swoją rodzinę. Nagle do pomieszczenia wtargnęli żołnierze-jesteś aresztowany z woli poncjusza Sasuke.Żołnierze zakuli go w kajdany i wyciągnęli z namiotu. Podeszli do dowódcy oddziału. Na wielkim krześle na którym zazwyczaj przesiadywał Fugaku tym razem ujrzał nie kogo innego jak Sasuke. Oczy mu się rozszerzyły z przerażenia wiedział co to oznacza, wiedział co teraz się stanie również i z nim. Nie mylił się. Brunet popatrzył na niego chwilę z tym swoim uśmieszkiem zwycieństwo po czym powiedział: -zabrać go gdzieś dalej i zabić. Nie myśląc długo zabrali go. Ciągnęli go na pole walki gdzie niedawno odbyła się bitwa. Wszędzie było bardzo zwłok i spalonego terenu. Itachiego zepchnięto na kolana. Klęczał oparty o wielkie drzewo na przeciwko. Żołnierz już przymierzał się, aby ściąć mu głowę gdy on powiedział-proszę zadajcie mi śmierć jak honorowemu BrygadziścieMężczyzna spojrzał się na towarzysza który w tym czasie kiwnął głową. Ustał za plecami Itachiego i już chciał mu wbić miecz w tył szyi gdy króczo-wlosy złapał miecz i zabił jednego z ludzi, a potem przeciął drugiego na pół. Wsiadł na jego konia i ruszył pędem do domu który znajdował się na wzgórzach Aleksandrii. Podróżował wiele dni. Był bardzo wycieńczony i wygłodniały (odwodniony też) Był już blisko, ujrzał swój dom cały spalony, pozostawione były tylko belki z dachu. Wszedł do pozostałości dawnego mieszkania. Padł na kolana po tym co zobaczył. Jego matka i ojciec wisieli cali we krwi na grubym sznurze. Rozjarzał się dokoła. Dalej ujrzał nogę i ręce swojej siostry, niedaleko leżała jej głowa ciała ubrudzona krwią. Przypomniał sobie o swoim malutkim czteroletnim braciszku. Pobiegł na poszukiwanie mając nadzieję że jeszcze żyje, że się gdzieś chował. Dobiegł do drugiej części domu. Załamał się, gdy to ujrzał, całe ciało brata było zmasakrowane głowa wisiała mu na cienkim płacie skóry. Oczy wiał wydłubane zwisające na nerwach, płuca miał wyrwane i podziurawione niczym ser. Jego jelita leżały pod nim oraz były porozwalane po całym pokoju. Prawą rękę miał zmiażdżoną, a z drugiej miał powyrywane kości z mięśniami. Serce było przybite włócznią do ściany. Wszędzie krew walająca się litrami. Całe serce miał zamglone zemstą do Piłata. Pozdejmował ciała rodziców i włożył do jednego grobu, pozbierał szczątki siostry i również ją pogrzebał, zdjął brata z ogromnego haka i zakopał jak pozostałą trojkę. Wycieńczony padł na ziemie.
*
           Młoda kapłanka odprawiała modlitwy. Dziś do ich klasztoru zawitać miał Piłat pod pretekstem ,,świętowania z bogiem jego zwycieństwa”. Matka Tsunade wyznaczyła ją do pomagania księciu w modlitwie. Nie chciała tego, ale nie miała wyboru. Na tą okazje miała ubrać się jak dama, a nie jak kapłanka. Nie wiedziała dla czego to przecież kościół obowiązuje habit, ale cóż rozkaz to rozkaz. Po skończonej modlitwie skierowała się do swojego pokoju przygotować się. Pomoże jej w tym Tsunade. Sakura traktowała ją jak matkę po śmierci rodziców tylko jej ufała. Weszłado pomieszczenia. Na łóżku czekała już Tsunade.-dobrze maje dziecko że już jesteś zabierajmy się do przygotowań. Zza pleców wyjęła niebieskie pudełko i mi je wręczyła-Idź to załóż. Różowo-włosa wyjęła z pudła piękną czarną suknie marszczona od piersi do pasa i z tyłu związywana jak w gorsetach. Szubko się w nią przebrała. Zrobiła lekki makijaż. Weszła do pomieszczenia gdzie była Tsunade. Usiadła przed lustrem.-moje dziecko wyglądasz przepiekanie. Uczeszę się na tą okazjęRozpuściła z warkocza długie włosy i zaczęła je rozczesywać. Podkręciła je, że miał sprężyny i wpięła jej we włosy kilka z spinek. Po półtorej godzinie była już gotowa. Posłaniec zapukał do komnaty i oznajmił, że Książe już przybył. Dziewczyna wyszła za Tsunade i zmierzała do sali główno-gościnnej. Weszła do pomieszczenia przez wielkie drewniane drzwi. Sala była bogato ustrojona w obrany i ołtarze przy ścianie. Na północnej ścianie znajdował się główny ołtarz z Matką Boska z Jezusem na rękach.Została pokerowa przez służącego na swoje miejsce i usiadła tam. Siedział przy długim stole z prawej strony Księcia, z lewej zaś siedział biskup.-Niech uczta z powodu mego i Rzymu zwycieństwa się rozpocznie. Dziewczynę cały czas zagadywał chłopak siedzący obok niej. Buzia my się nie zamykała od czasu do czasu zajadał się ramenem. Był to wyskoki blondyn o nieskazitelnie niebieskich przyciągających oczach.
*
             Sasuke od pewnego czasu przypatrywał się dziewczynie siedząco obok niego. Była piękna. Jej różowe włosy powiewały w skutek powiewu wiatru przez otwarte okno. Uśmiechnęła się do chłopaka z którym rozmawiała co nadało jej jeszcze więcej sexapilu i namiętności. Jej suknia była znakomicie dopasowana ukazując skrawek jej piersi. Mleczna karnacja, malinowe kuszące usta i zielone oczy przyprowadzały go o zachwyt. Wszystko było idealne. Mały nosek, piękny uśmiech, miała wszystko co najlepsze. Bóg obdarował ją nadzwyczajną urodą. Z boku pieprzył mu coś biskup o jakimś świecie, ale nie słuchał był zauroczony damą siedzącą z drugiej strony. Już miał do niej zamiary co do życia.
*
                Uczta powoli się kończyła cały czas czuła wzrok poncjusza na sobie, ale się nie odwróciła. Wolała nie ryzykować. Podnieśli ostatni raz toast i wszyscy się rozeszli. Szła ciemnym korytarzem do swojego pokoju. Suknia szeleściła pod wpływem jej chodu a zielone oczy świeciły blaskiem w ciemności. Nagle poczuła szarpnięcie do tyłu i jakąś śmierdzącą szmatkę przy ustach i oczach. Obraz zaczął się rozmazywać i zapełniać czarnymi plamami. Straciła przytomność. Postać w czarnym płaszczu wzięła dziewczynę na ręce i skierowała się w kierunku wyjścia. Nikt nic nie zauważył.
*


              Sasuke przyglądał się pięknej zielonookiej dziewczynie jeżdżąc rękoma po jej ciele. Była odurzona więc mógł zrobić co chce, ale lepiej żeby ona o tym wiedziała i czuła to co on. Swoimi rękoma jeździł wzdłuż jej ud. Delikatnie przejechał palcami po jej kwiecie kobiecości i się tam chwilę zatrzymał. Dziewczyna cicho jęknęła, co go podnieciło. Zaczął sunąć swoimi rękoma w górę. Zatrzymał się na jej piersi i ścisnął lekko. Usłyszał ponowne westchnienie dziewczyny. Postanowił się koło niej położyć wtulił ja w siebie i zasnął

x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz